Amarantus obchodziłam do tej pory szerokim łukiem. Zupełnie nie wiem dlaczego :). Robiąc małe porządki w spiżarce znalazłam paczuszkę tych złotych ziarenek i postanowiłam coś z nich zrobić. Dziś w ramach polepszenia relacji z szarłatem przygotowałam dość prostą i smakowitą “owsiankę”. Więcej informacji o właściwościach amarantusa na dole postu. Zachęcam do rzucenia okiem :).
Produkty
- 5 łyżek amarantusa
- 1/2 kubka mleka roślinnego
- 1/2 kubka wody
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cukru kokosowego (lub innego nierafinowanego lub garstka suszonych owoców)
- 2 łyżki wiórek kokosowych
- 1 dojrzały banan
- 1 łyżka masła orzechowego
- 1 łyżka pokruszonych migdałów
- 1 łyżeczka syropu klonowego (opcjonalnie)
Wykonanie
- Gotuj amarantus (około 30 minut) w wodzie i mleku, z dodatkiem cukru i soli. Pod koniec gotowania, gdy prawie cały płyn wyparował, dodaj wiórki kokosowe. “Owsianka” gotowa.
- Przełóż amarantus do miseczki, wymieszaj z masłem orzechowym i pokrojonym bananem. Posyp migdałami. Jeśli lubisz słodkie smaki możesz polać odrobiną syropu klonowego.
Amarantus, zwany również szarłatem pod względem zawartości żelaza nie ma sobie równych. Zawiera go 5-krotnie więcej niż szpinak lub pszenica. Jest niezwykle cennym źródłem białka– lepiej przyswajalnego niż z mleka czy soi, a przy tym nie zawierającego glutenu. Jako jedno z nielicznych białek roślinnych zawiera komplet aminokwasów egzogennych, m.in. lizynę, tryptofan i metioninę.
Nasiona szarłatu są również bardzo bogate w jedno- i wielonienasycone kwasy tłuszczowe, zmniejszające ryzyko miażdżycy i innych chorób układu krążenia.
Nasiona szarłatu są również bardzo bogate w jedno- i wielonienasycone kwasy tłuszczowe, zmniejszające ryzyko miażdżycy i innych chorób układu krążenia.
Amarantus to także źródło wielu składników mineralnych, oprócz żelaza, również wapnia oraz magnezu, fosforu i potasu. Zawiera witaminy z grupy B oraz antyoksydanty, tj. witaminy A, C i E. Ze względu na dużą zawartość błonnika korzystnie wpływa na pracę jelit. Nasiona amarantusa zawierają spore ilości skwalenu, związku hamującego starzenie się komórek. Z powodzeniem mogą spożywać go osoby z miażdżycą, cukrzycą czy hiperlipidemią (źródło www.poradnikzdrowie.pl).
19 komentarzy
ja amarantusa w formie ziaren jeszcze nie jadłam, mam w szafce płatki i całkiem mi smakują 🙂 w takich smakach na pewno pysznie!
A więc koniecznie musisz spróbować 🙂
ja mam mąkę z amarantusa i nie mam zielonego pojęcia co z nią zrobić?? jakiaś podpowiedź??
moja córcia zabrała się za ten przepis, ale nie miałyśmy amarantusa w ziarnach tylko popping, zobaczymy co z tego wyjdzie 😀
świetna propozycja na nienudne śniadanie!
A to świetnie, bo jutro będę robić na babski wieczór placek z amarantusa z jabłkami i postaram się jak najszybciej wrzucić przepis na bloga 🙂
A z poppingiem to też nie wiem co wyjdzie ;D, ale gratuluję kreatywnej córki :). Pozdrawiam serdecznie 🙂
uwielbiam na równi z quinoa <3
Amarantus to źródło samych dobroci dla naszego organizmu 🙂
Dzięki za dodanie wpisu!
wyszło bardzo smaczne, nie trzeba gotować tylko zalać ciepłym mlekiem a teszta jak powyżej 🙂
przekażę córci to ona w domu wprowadza nowe nawyki żywieniowe, ma 14 lat
;0
będę bardzo wdzięczna 🙂
pozdrawiam i życzę miłego babskiego wieczoru 🙂
Zgadzam się, dlatego postanowiłam wprowadzić to "dobro" w większej ilości do mojej diety :).
Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Komosa też jest przepyszna 🙂
Masz rację, rzeczywiście jest to śniadanie dość nietypowe 🙂
Dziękuję :), zwłaszcza, że to rodzinny babski wieczór, czyli mamy, ciotki i siostry 🙂
Super 😀
Ja również omijam amarantus – jak dla mnie to zło z powodu zapachu, ale w ramach owsianki się sprawdza 🙂
Zrobiłam dziś na śniadanie. Wyszło genialnie : ) Do tej pory unikałam amarantusa, gdyż często mnie zawodził… Dzięki temu przepisowi moja miłość do niego rozkwitła na nowo ; )
Super! Miałam to samo z amarantusem ;). Potrafi naprawdę dziwnie smakować 😀