Jeden festyn i dziesiątki stoisk z jedzeniem. Nie można przejść obojętnie. Mój Nr 1- pierożki ryżowe na parze z czarnym sezamem i świeżymi płatkami kokosa 😀
Kuurcze…obśliniłam się po sam pas 🙂 a nawet nie mogę wyobrazić sobie tego smaku. I sama nie wiem czego Wam bardziej zazdrościć – czy doznań smakowych czy wizualnych z tej podróży
2 komentarze
Kuurcze…obśliniłam się po sam pas 🙂 a nawet nie mogę wyobrazić sobie tego smaku. I sama nie wiem czego Wam bardziej zazdrościć – czy doznań smakowych czy wizualnych z tej podróży
Smaku :). Zdecydowanie, a pózniej widoków 🙂